Do Miletu dojechaliśmy o 2 -3 w nocy. Nie ma tam bazy noclegowej a najbliższa jest w Milos jeśli ktoś jedzie z południa na północ. My w Milos tylko zjedlismy, hostel był full a hotele drogie. Te tanie z kolei zamkniete bądź przepełnione. Ale nie ma tego złego. Nocka w samochodzie tuż przy ruinach. Zwiedzanie zaczelismy jeszcze przed wschodem. O 9 ruszyliśmy to Priene. Tam również bylismy przez otwarciem kas. W południe mielismy Milet i Priene wziedzone i cały dzień przed nami. Kolej na Efez.